|
|||
|
Klasa Okręgowa » Stalowa Wola |
dzisiaj: 630, wczoraj: 648
ogółem: 2 660 694
statystyki szczegółowe
KS Podlesianka Kamień 2:5 PUKS Francesco Jelna
W niedzielnym spotkaniu zawodnicy z Jelnej pokonali Podlesiankę Kamień na ich terenie...
W tym meczu gospodarze nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Większą cześć spotkania piłkarze z Jelnej kontrolowali grę. Uwieńczeniem tego była strzelona w 20 minucie bramka przez J.Misia. Piłka wrzucona przez Krzemińskiego odbiła się od obrońcy Kamienia i poszybowała nad bramkarzem Kamienia, wzdłuż bramki. Tam stał już J. Miś, który bez problemu skierował piłkę do pustej bramki. Niecałe 5 minut później po wrzutce z rogu przez o. Klaudiusza bramkę z główki strzelił Mateusz Zygmunt. Nie minęło kilka minut a było już 0:3 dla gości. Piłkę w środku pola przejął Wośko. Rajdem przeszedł kilku zawodników Podlesianki i gdy był już w polu karnym uderzył piłkę ale ta powędrowała prawie wzdłuż bramki. Tam na szczęście był Mołdoch i z ostrego kąta uderzył w długi róg. Bramkarz nie miał szans. Pod koniec pierwszej połowy nasi zawodnicy troszeczkę się rozluźnili. Wynik był bardzo dobry i to zdekoncentrowało obronę. Rozpoczynając od bramki o. Izajasz podał do Wośki a ten niefortunnie za mocno podał do Marcina Zygmunta. Piłka przelobowała stopera z Jelnej i wpadła prosto pod nogi napastnika Podlesianki, a ten pewnym strzałem w sytuacji sam na sam strzelił kontaktowego gola. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:3. W drugiej połowie gospodarze uwierzyli, że mogą jeszcze wygrać mecz i po 10 minutach strzelili drugą bramkę. Pomocnik gospodarzy podał długą piłkę do swojego kolegi który wyprzedził 2 obrońców Jelnej i z 18 metrów uderzył w długi róg bramki. Podlesianka od tego momentu zaczęła grać odważniej i bardziej ofensywnie, i tylko na ten moment czekał J. Miś. W zamieszaniu pod polem karnym gości piłkę przejął Maciek Zygmunt i pięknym podaniem przez całe boisko wystawił piłkę naszemu napastnikowi sam na sam z bramkarzem Kamienia. Ten z zimną krwią wykorzystał sytuację. I podobnie jak w pierwszej połowie, nie minęło kilka minut a bramkarz po raz piąty musiał wyciągać piłkę z siatki. Po wrzucie Wośki piłkę z głowy do bramki skierował Mateusz Zygmunt. Zawodnicy z Jelnej jeszcze kilka razy zagrozili bramce gospodarzy ale wynik się już nie zmienił.
Błąd bramkarza i błąd obroncy, a za takie błędy niestety sie słono płaci. Pomijając jednak fakt ze mogło byc 10 : 2 ciagle to samo brak skuteczności z gry...